myszy w samochodzie |
Autor |
Wiadomość |
Aquar
nówka sztuka ;)
Wiek: 55 Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 40 Skąd: Nowa Słupia
|
Wysłany: 20-01-2011, 23:40 myszy w samochodzie
Bolid: sc 900, Rumcajs 1,9TDI, Auris 1,4 |
|
|
Problem na pierwszy rzut oka śmieszny ale jeden z moich firmowych samochodów upodobały sobie jakieś małe gryzonie. Na wiosnę zeszłego roku mechanik zwrócił mi uwagę, żeby w komorze silnika wyłożyć trutkę. Uznałem to za niestosowny żart. Gdzież by myszy śmiały zagnieździć się w samochodzie prezesa. Jednak latem jakaś odważyła się zamieszkać i narobiła trochę szkód w wygłuszeniu komory silnika. Wyłożono w komorze trochę "odżywki" i naprawiono wygłuszenie. Względny spokój trwał do jesieni. Kiedy przyszły mrozy, myszy uspokoiły się. Teraz w czasie odwilży znowu zaczęły buszować pod maską a niedawno naprawione wygłuszenie leży na silniku. Trucizna okazała się złym sposobem na myszy. Elektryk doradził mi dzisiaj, żeby użyć kostki do WC, gdzieś czytałem o elektronicznym odstraszaniu...może ktoś z was zetknął się z podobnym przypadkiem? |
|
|
|
 |
Ania
stokrotka

Dołączyła: 16 Lut 2010 Posty: 1328 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 20-01-2011, 23:52
Bolid: Fiat |
|
|
Aquar, ja oglądałam nawet program w telewizji o tym
Ktoś tam rozrzucal sierść kota... |
_________________ Szukaj mnie...
 |
|
|
|
 |
Rollo1323
spamer team

Wiek: 31 Dołączył: 12 Lip 2010 Posty: 1131 Skąd: B-B/Székesfehérvár
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:06
Bolid: Seicento Young |
|
|
Coś też słyszałem o sierści zwierząt, ale to jest mit
Co do elektronicznego odstraszacza to już jest.. no można rzec przeżytek..
Zwierzęta już też do tego się przyzwyczaiły/oswoiły z tym dźwiękiem..
Nie mają przy tym problemu z dostaniem się do auta, szczególnie, że teraz jest okres chłodu, a ciepło ledwo zgaszonego silnika kusi do "zamieszkania" w takim "przytulnym" miejscu. |
_________________ Mój Żółw
 |
|
|
|
 |
dedek
za dużo się czepia do forum
Wiek: 38 Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 296 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:06
Bolid: Seicento 1.1 MPI |
|
|
A może problem tkwi w pomieszczeniu, w którym garażuje się samochód? najpierw pozbądź się ich np z garażu, a dopiero potem martw się o samochód |
|
|
|
 |
Ania
stokrotka

Dołączyła: 16 Lut 2010 Posty: 1328 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:08
Bolid: Fiat |
|
|
Rollo1323 napisał/a: | Coś też słyszałem o sierści zwierząt, ale to jest mit |
Dlaczego? |
_________________ Szukaj mnie...
 |
|
|
|
 |
Aquar
nówka sztuka ;)
Wiek: 55 Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 40 Skąd: Nowa Słupia
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:13
Bolid: sc 900, Rumcajs 1,9TDI, Auris 1,4 |
|
|
Sierść. Ciekawy pomysł, choć będą pewne trudności z humanitarnym pozyskaniem odpowiedniej ilości... |
|
|
|
 |
Bandzior
Nałogowiec

Wiek: 37 Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 384 Skąd: Białystok
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:16
Bolid: SC 1.1S & Wartburg 353S |
|
|
dedek, dobrze prawi. Też miałem z tym problem. Gdy auto było garażowane myszki urządzały sobie gniazdo za akumulatorem i gryzły przy okazji kable. Odkąd samochód stoi pod chmurką problem ustąpił.
[ Dodano: 21-01-2011, 00:16 ]
Albo syp zborze niech je jedzą a nie auto... |
|
|
|
 |
Rollo1323
spamer team

Wiek: 31 Dołączył: 12 Lip 2010 Posty: 1131 Skąd: B-B/Székesfehérvár
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:17
Bolid: Seicento Young |
|
|
To bodajże chodziło o sierść lisa czy wilka... mianowicie o jakieś bardziej dzikie zwierze...
Na początek działa dobrze, ale efekt jest podobny, jak z elektronicznym odstraszaczem.
Jak zwierze odczuwa mniej zagrożenia, to coraz bardziej zbliża się do niego, oswaja się z nim
Są też różne środki no co jedynie pomoże to chyba trutki...
Jak już się uprze, to wejdzie, i nic go nie powstrzyma.
Ja już pod maską też miałem jakieś resztki sierści od kota czy kuny...
A z tego co słyszałem z takiej jednej historii...
Na parkingu zakładowym(to było jakieś 2-3 lata temu) już schodzili się pracownicy po 2 zmianie (okolice 22), po pożegnaniu wsiedli do auta, jeden już odpala silnik, i przy rozpoczęciu pracy rozrusznika usłyszał kwik, pisk spod maski. Gdy tam zajrzał z kolegami zauważył kawałek ogona, resztki krwi i uciekającego kota...
Z zabezpieczeniami elektronicznymi nic mu nie pomogło... |
_________________ Mój Żółw
 |
|
|
|
 |
Ania
stokrotka

Dołączyła: 16 Lut 2010 Posty: 1328 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:28
Bolid: Fiat |
|
|
Aquar napisał/a: | Sierść. Ciekawy pomysł, choć będą pewne trudności z humanitarnym pozyskaniem odpowiedniej ilości... |
Trudno, kot narobi wrzasku, ale efekt będzie tego wart |
_________________ Szukaj mnie...
 |
|
|
|
 |
Łukasz
AntyToyotowy
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 2476 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:33
Bolid: Ford Focus Kombi 1.6 zetec 2004r. 152 k km |
|
|
powiedzialbym wam patent ale usuneli by mnie z tego forum. zbyt okrutne. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Ania
stokrotka

Dołączyła: 16 Lut 2010 Posty: 1328 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:36
Bolid: Fiat |
|
|
To napisz mi na PW
Ja podam i wywalą mnie |
_________________ Szukaj mnie...
 |
|
|
|
 |
Łukasz
AntyToyotowy
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 2476 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 21-01-2011, 00:40
Bolid: Ford Focus Kombi 1.6 zetec 2004r. 152 k km |
|
|
Ania napisał/a: | :shock:
To napisz mi na PW
Ja podam i wywalą mnie |
muszę sie zastanowić |
_________________
 |
|
|
|
 |
Aquar
nówka sztuka ;)
Wiek: 55 Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 40 Skąd: Nowa Słupia
|
Wysłany: 22-01-2011, 00:27
Bolid: sc 900, Rumcajs 1,9TDI, Auris 1,4 |
|
|
Samochód parkowany był w garażu - ocieplonym blaszaku. Doszedłem też do tego, że muszę pozbyć się myszy przede wszystkim z garażu. Przepis był taki: wykładać " odżywkę " aż przestaną brać. Najpierw wykładałem tylko w samochodzie. Efekt: zamiast jednej szarej myszki, której działalność była prawie niewidoczna wlazło do samochodu całe stado i zapaskudziło odchodami prawie cały silnik. Ilość odchodów była porównywalna do ilości wyłożonej wcześniej trucizny. Przestałem wykładać odzywkę w samochodzie i zacząłem tylko w garażu na około wozu. Efekt: myszy z okolicznych pól aż do pierwszych mrozów przychodziły dokarmiać się w garażu. Samochód był względnie bezpieczny. Z nastaniem mrozów trucizny przestało ubywać. Wyłożyłem dawkę kontrolną do auta. W czasie odwilży, dawka kontrolna znikła a myszy dobrały się do wygłuszenia. Teraz wyłożyłem 2 kostki do WC i całe towarzystwo właśnie jedzie do Włoch na ferie zimowe. Po cichu liczę, ze myszy nie wytrzymały smrodu i uciekły z auta. Niestety nie usunąłem kostek przed podróżą i mam nadzieję, że Prezes wytrzyma... |
|
|
|
 |
Ania
stokrotka

Dołączyła: 16 Lut 2010 Posty: 1328 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 22-01-2011, 00:42
Bolid: Fiat |
|
|
Myszy dokarmiały się trutką w garażu?
Toż to koniec świata...
Nie wiem co robić, ja obstaję przy kocie, może ktoś pożyczy? Najlepiej kotkę... |
_________________ Szukaj mnie...
 |
|
|
|
 |
Rollo1323
spamer team

Wiek: 31 Dołączył: 12 Lip 2010 Posty: 1131 Skąd: B-B/Székesfehérvár
|
Wysłany: 22-01-2011, 00:44
Bolid: Seicento Young |
|
|
Moge Ci poleconym wysłać nawet bo u mnie na osiedlu trochę tego jest |
_________________ Mój Żółw
 |
|
|
|
 |
|