FORUM SEICENTO

Jezu88

znudzony a zarazem spragniony wyrwania sie z granic naszego kochanego dziurawego Państwa chciałem ruszyć na podbój innych krajów moją Wisniową Strzałą

po za tym ze byłem juz nim w górach i nad morzem czas porzeszyć rejony

Kumpel dał znać ze jest robota do odwalenia

mianowicie trzeba zawiesć "mały" ładunek do Francji... mysle bomba

zwiedzi sie kawałek świata;)
moje przekonanie o bomba wyprawie z lekka przycmiły gdy zobaczyłem co jest do przewiezienia.... i z kim...

Cel: Francja
Towar: 300szt. Babcinich zimowych spudnic
Ekipa: Ja, Kumpel i...Arab...
Pojazd: Seicento 900
czas: 23.02.2k10

pod osłoną nocy, auto...a raczej cała tylna przestrzen za fotelami po sam dach była załadowana spudnicami. mielismy jechać z tym do NIemiec tam to zostawic i jeszcze w interesach do francji skoczyc, no ale sam z tym Arabem nie pojade bo go nie kumam zabardzo. a Kumpel tez musial jechac bo go zna tyle ze drogi nie zna, a droge zna arab xD wiec bylismy zmuszeni jechac w 3osoby

fotele prawie na maxa przysuniete do przodu, arab prawie 2m wysoki scisniety jak sardynki chodź chyba kumpel scisniety miedzy fotelami a stertą ciuchów miał wygodniej, fakt faktem tylko głowa mu wystawała...

ruszylismy ok 12 w nocy, trasa spokojna cały czas autostradą jechalismy do granic Polski,
za granicą... pierwsza mysl "no zobaczymy jakie te niby autostrady mają"
wtaczam sie i... pierwsze wrazenie myslalem ze kapcia mam albo mi zaraz koło odpadnie, ale tak sie przyglądam i ten asfalt to taki z płyt jest i dlatego tak puka.. no to git, nieźle sie jedzie do 130km/h sie ciagło

Najlepsze wrażenia były w górach przed frankfurtem

autostrada ciągła sie przez góry i były co chwila strome spadki i wzniesienia gdzie niestety sejko ledwo sobie dawał przy takim obciążeniu

ale z górki udało mi sie go rozpędzić do 170km/h

na rano dojechalismy do Frankfurtu nad Menem

tam wyładowalismy towar i pozwiedzalismy miasteczko

miasto fajne, ale powaliła mnie kwestia ze tam jest totalnie cicho, blokowiska zadbane, zadnych malunków na scianach itp. i co szczegolnie mi utkwiło, tam normalnie rowery zostawiaja przed blokiem w stojakach bez zabezpieczenia...zadnego.

taksóweczki wszystkie w kolorze ecri, itp.

najlepsza jazda była z tankowaniem bo oczywiscie sejko jest na LPG a tam stacji jak na lekarstwo a juz szczegolnie LPG... shella to sie omijało dalekim łukiem na szczescie ESSO miało i nawet nasze koncówki

przynajmniej nauczyłem sie zapinac ten pistolecik

bo jest samoobsługa

ale te ich koncówki nakrecane wydaja mi sie być lepsze.
po wycieczce dowiedzielismy sie ze podobno we francji strajkują i jest problem z benzyna i gazem... ropa tylko jest, no ale diesla w seju nie mam

wiec ok.17 ruszylismy do Berlina przenocowac. rano małe latanie po miescie i wracamy do kraju