FORUM SEICENTO

Ichtio · Wysłany: 16-06-2014, 13:02 **Bolid:** Fiat Seicento 900 Young

Pogadaj a jak będzie sapał to dzwoń po policje

Zniżki straci to się nauczy i nie będzie niszczył czyjegoś mienia...

PIXAR · Wysłany: 16-06-2014, 13:11 **Bolid:** Seicento 1242

Złośliwy nie bądź ,bo będzie tylko gorzej. I taka wymiana zdań na samochodach nie ma sensu

Aby zgłosić szkodę ,musisz mieć jego polisę ,czego oczywiście Ci nie udostępni. Pierw porozmawiaj (jak się uda). Jak nie to jedź na policję i się zapytaj czy taka forma (zdjęcia itp.) wystarczy ,aby coś z tym zrobić. I działaj ,niech płaci za lakier!

Linduś · Wysłany: 16-06-2014, 13:44 **Bolid:** Punto Grande 1,4 8v / 126p 650

fajnie jakby jeszcze był świadek tych otwierań :ok:

tu chyba jeszcze nie opisywałem, ale też toczyłem mały bój z pewnym panem z BMW

Nie zmieścił się na miejscu parkingowym i pociągnął mi drzwi i błotnik.
Budowlańcy pracujący obok wskazali auto, porobiłem zdjęcia jego zderzaka z moim lakierem, zostawiłem karteczkę w drzwiach... po dwóch dniach i braku kontaktu, udałem się na miśkownię, zgłosiłem co trzeba, łącznie z nr gsm do jednego z chłopaków z ekipy.
po kilku tygodniach dostałem dane właściciela z nr polisy, po wizycie w jego ubezpieczalni i wypełnieniu protokołu poczekałem jeszcze kolejnych kilka tygodni i kasa z OC była na koncie

rotax24 · Wysłany: 16-06-2014, 13:45

Więc dochodzimy do sedna - tylko mój sposób gwarantuje pełny sukces :rotfl:

Rollo1323 · Wysłany: 16-06-2014, 14:21 **Bolid:** Seicento Young

wiec aktualnie tak... Siedze w aucie pod blokiem, jest miejsce kolo mnie, na prawo (tam gdzie wczoraj stal) i na pewno tu stanie. Kamera przygotowana, dyktafon tez, tylko niech przyjedzie i dzialam.

Rollo1323 · Wysłany: 16-06-2014, 16:43 **Bolid:** Seicento Young

No i sprawa do skutku nie doszła, gość nie przyznaje się do tego, choć ewidentnie widać, że to jego wina. Swoją niewinność kierował tym, że dziś, po tym jak przemieścił swój pojazd i ustawił go w innej pozycji - choć na tym samym miejscu - drzwi jego auta w żaden sposób nie współgrał z uszkodzenie na drzwiach - żałosna wypowiedź... Podczas dalszej rozmowy przy której w żaden sposób nie przyznał się do winy zaproponował EWENTUALNĄ zapomogę za ten czyn 50 zł. Trochę dziwne, żeby przecież niewinna osoba chciała charytatywnie dać pieniądze, skoro to (tu cytuję sąsiada) "nie ja". Spisać nic się z nim nie dało, bo dla niego to mały pikuś skoro on jeździ samochodem z rozwalonym tyłem i porysowanym z każdej strony powoli kierując też winę tych uszkodzeń w moją stronę...
Nic się z gościem dogadać nie da. Teraz tylko zastanawiam się, czy dalej go naciskać na spisanie orzeczenia sprawcy czy prosto walić na Policję.

Ichtio · Wysłany: 16-06-2014, 16:47 **Bolid:** Fiat Seicento 900 Young

Ja bym szedł zaraz na policję... Pokaż im co masz, opowiedz wszystko i na pewno coś ździałają

PS A on jakby był nie winny to by Ci tych śmiesznych 50zł nie proponował

MC Grzechu · Wysłany: 16-06-2014, 16:47 **Bolid:** Seicento 1.2 16v 6speed/Ibiza III 1.4 16v

Ja bym się z gościem nie patyczkował (bo i po co) tylko od razu poszedł na policję...

rotax24 · Wysłany: 16-06-2014, 16:53

Grosik · Wysłany: 16-06-2014, 17:05 **Bolid:** Sejko 1.1 MPi

Ja bym się nie pie**** z nim, idź na psy i niech leci z jego polisy, bo i mnie wk**** takie rzeczy. Zawsze uważam jak wysiadam, ale ślady na drzwiach są, bo inni nie uważają

Jak buraki jeździć nie potrafią, to na autobus!

Luke Sky Walker · Wysłany: 16-06-2014, 18:22 **Bolid:** Fiat Seicento 1.1 MPI

W sumie nie wiem czy policja da radę z tym. Wszyscy piszecie na Policję, ale jak dla mnie to są za małe dowody. W końcu te ryski mógł sobie sam zrobić, albo ktoś pod marketem, a chce po prostu sąsiada wsypać. Rozumiem, gdyby miał film gdzie sąsiad mu tłucze drzwiami. Wszyscy wiedzą jakie jest prawo w Polsce. Policji bym nie wzywał, bo i tak nic nie zrobią, a możesz sobie zrobić większy smród (krzywo zaparkujesz - Policja, albo będzie tylko czekał aż przyjedziesz Sejkiem) Moja propozycja jest taka, żeby przygotować na niego pułapkę. Zrób koło siebie 2 miejsca wolne, jak przyjedzie zacznie Ci obijać auto to wtedy wiesz co masz robić. Na Policji masz wtedy o wiele lepsze dowody, niż same ryski.
Życzę cierpliwości

.

rysiu · Wysłany: 16-06-2014, 18:38 **Bolid:** Fiat Seicento 0.9 2000r.

ja miałem przypadek jak gość na moich oczach zarysował mi troche bok, na parkingu przed sklepem. wysiadł z auta, popatrzył na to zarysowanie, stwierdził, że to się szmatką wytrze i poszedł. żadne moje gadanie do niego nie przemówiło. czekałem aż wróci, znowu zacząłem z nim rozmowę no ale dalej nic. więc zadzwoniłem na policje, przyjechały panie mundurowe (gościa już dawno nie było przy mnie), spisały moje dane, dane kolegi-świadka no i oczywiście numery rejestracyjne sprawcy. potem opowiedziałem wszystko na komendzie i za 3tyg dostałem listownie info o tym, że gość dostał 2stówy mandatu.

pewnie dla niego to nie dużo ale chodziło mi o to, żeby facet nie myślał, że mając kase i większe, lepsze auto (Outlander) mógł bezkarnie zarysowywać inne autka.

o jakieś pieniądze się nie starałem, bo nie było sensu, ryski w zasadzie nie widoczne.

także myśle, że jest sens zadzwonić po niebieskich w Twoim przypadku

Rollo1323 · Wysłany: 16-06-2014, 18:43 **Bolid:** Seicento Young

To też nie chodzi, że chcę wyciągać od kogoś kasę na lakierowanie. Wystarczy dobrze zawoskować i będzie dobrze. Po prostu do gościa nie dochodzi nic, jakby może tak właśnie dostał mandat za ten wyczyn to coś by się opamiętał. Bo rozumiem, raz by się tak zdarzyło okej.. Ale nie, że już X razy dostałem z jego samochodu i nie tylko ja, tylko spore grono sąsiadów także. Dochodzę do wniosków takich, że gość myśli tak, że skoro on ma szrota i padło to po co ktoś inny ma mieć lepsze auto.

rysiu · Wysłany: 16-06-2014, 19:17 **Bolid:** Fiat Seicento 0.9 2000r.

no i ja byłem tego samego zdania, nie było sensu chodzić, załatwiać, bo rysy widoczne dopiero przy głębszym spojrzeniu. ale właśnie o to chodzi, żeby sie gość bezkarny nie czuł... obije raz, nie dostał żadnej kary to będzie obijał dalej. dlatego dobrze go jakoś będzie ukrócić

Rollo1323 · Wysłany: 17-06-2014, 19:30 **Bolid:** Seicento Young

No i tak..sprawa poszła na Policję, jednak nie została do końca rozwiązana dziś na komisariacie. Mianowicie brak było kosztorysu, tzn czy kwota by przekroczyła 400 zł czy nie (chodzi o małą szkodliwość czynu czy już o grubszą sprawę). Pojechałem do lakiernika, dostałem świstek z pieczątkami, że koszt naprawy tej szkody jednej wynosi 500 zł netto. Fakt faktem, Policjant był sceptyczny, jednak dość duża ilość dokładnych zdjęć raczej działała na moją korzyść wnioskując z rozmowy z nim. Jutro ciąg dalszy na komisariacie, zgłoszenie zostanie przyjęte i będę wyczekiwał na pozytywne dla mnie zakończenie sprawy. Oczywiście nie chodzi tu o pieniądze tylko o zasady.