Seicento 900, piszczący pasek |
Autor |
Wiadomość |
mateoUFS
nówka sztuka ;)
Wiek: 32 Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 20 Skąd: Białystok / DB
|
Wysłany: 10-04-2016, 19:42 Seicento 900, piszczący pasek
Bolid: SC |
|
|
Cześć
W moim sc wrócił problem piszczącego paska.
Poprzedni właściciel wymienił pasek na nowy, lecz problem nie zniknał. Po nabyciu przeze mnie auta, pasek miał przebieg pomiędzy 500 a 1000 km. Został wykonany szlif kółka na którym ślizga się pasek (pomysł sprawdzony wcześniej przez mojego wujka). Operacja ta pomogła i pasek nie odzywał przez ponad 4 tysiące kilometrów. Obecnie problem wrócił i sie nasila.
Znalezienie nowego kółka jest problematyczne (nie wiem czy w ogóle możliwe), firmy zajmujące się regeneracją alternatorów nie chcą sprzedawać części, proponują wymianę/regenerację alternatora.
Macie może jakiś sposób na rozwiązanie problemu? czy próbował ktoś zastąpić felerny element kółkiem z innego samochodu?
pozdrawiam |
_________________
 |
|
|
|
 |
jędrek
Nałogowiec
Pomógł: 57 razy Wiek: 42 Dołączył: 03 Cze 2014 Posty: 702 Skąd: tarnów
|
Wysłany: 10-04-2016, 19:49
Bolid: seicento 899 |
|
|
Naciągnięcie paska altkiem nie pomaga |
|
|
|
 |
mateoUFS
nówka sztuka ;)
Wiek: 32 Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 20 Skąd: Białystok / DB
|
Wysłany: 10-04-2016, 19:52
Bolid: SC |
|
|
Przy szlifie kółka pasek był sprawdzony i naciągnięty. Obecnie troche krucho z czasem i jeszcze nic nie robiłem. Czy takie podciąganie pomoże na dłuższą metę? Nie wpłynie na zużycie paska, ew na zużycie łożysk w alternatorze?
dodam jeszcze, że alternator oryginalny, nieregenerowany, przebieg pacjenta 89kkm |
_________________
 |
|
|
|
 |
jędrek
Nałogowiec
Pomógł: 57 razy Wiek: 42 Dołączył: 03 Cze 2014 Posty: 702 Skąd: tarnów
|
Wysłany: 10-04-2016, 20:04
Bolid: seicento 899 |
|
|
mateoUFS napisał/a: | Czy takie podciąganie pomoże na dłuższą metę? Nie wpłynie na zużycie paska, ew na zużycie łożysk w alternatorze? dodam jeszcze, że alternator oryginalny, nieregenerowany, przebieg pacjenta 89kkm |
Aż tak bardzo nie wpłynie, w moim przebieg ponad 190 kkm i altek od nowości |
|
|
|
 |
mateoUFS
nówka sztuka ;)
Wiek: 32 Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 20 Skąd: Białystok / DB
|
Wysłany: 26-04-2016, 16:30
Bolid: SC |
|
|
Znalazła się chwila czasu, w sobote wymieniłem pasek na nowy i naciągnałem alternatorem, narazie jest cisza.
Wrocił jednak dawny problem. Po poprzednim szlifowaniu koła i ściąganiu paska zauważyłem, że auto przestało odpalać za pierwszym. Po nagrzaniu sie silnika i zgaszeniu, można krecić do rozładowania sie akumulatora, przekrecasz kluczyk po raz drugi i pali od razu. Po przeszukaniu i lekturze forum, diagnoza była jedna- czujnik położenia wału. Czujnik został wymieniony na używany (25 zł ) i problem znikł natychmiast.
Po sobotniej wymianie paska problem powrócił. Pozostało chyba tylko zmniejszenie odległości czujnika od koła pasowego. Nie potrafie wyjaśnic dlaczego przestał działać poprawnie? bo został przetarty z błota, kurzu itp?
macie jakieś rady? |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tailor93
Nałogowiec

Pomógł: 7 razy Wiek: 31 Dołączył: 05 Sty 2016 Posty: 253 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 26-04-2016, 17:24
Bolid: Fiat Seicento 900 "99 |
|
|
Skoro był używany, mógł być już na wykończeniu |
_________________ Moje SC ^^ |
|
|
|
 |
rancher
nówka sztuka ;)
Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 23 Skąd: Sooha Kicekless
|
Wysłany: 26-04-2016, 19:19
Bolid: seicento 900 |
|
|
Używany to zawsze loteria, kupisz dwa razy używany, nerwy zszargane, zaraz rozrusznik dostanie w kość, lepiej kupić nowy i mieć ze dwa lata spokój, byle nie chinola za 50 zł |
_________________
 |
|
|
|
 |
mateoUFS
nówka sztuka ;)
Wiek: 32 Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 20 Skąd: Białystok / DB
|
Wysłany: 26-04-2016, 20:00
Bolid: SC |
|
|
Wiecie, zeby mi padl w trakcie uzytkowania, to bym wiazal to wlasnie z jego wiekiem. Jednak jesli przestal dzialac po "dotknieciu" go, to tutaj szukam przyczyn, bo jesli kupie nowke i za pare miesięcy przy podciaganiu paska znow mi padnie to bedzie slabo |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tailor93
Nałogowiec

Pomógł: 7 razy Wiek: 31 Dołączył: 05 Sty 2016 Posty: 253 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 26-04-2016, 22:50
Bolid: Fiat Seicento 900 "99 |
|
|
Możliwe że miał już uszkodzony przewód, który jeszcze jakoś łączył, a po ruszeniu już przestał. Jak dla mnie to kupiłeś po prostu mocno zużyty czujnik, który w twoim silniku skończył swój żywot. Kup dobrą nówkę i będziesz miał spokój, czasami używane podzespoły to tylko pozorna oszczędność |
_________________ Moje SC ^^ |
|
|
|
 |
mario91
Nałogowiec
Pomógł: 14 razy Dołączył: 25 Lut 2015 Posty: 550 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 26-04-2016, 22:53
Bolid: SC 1.1 MPI, Stilo 1.9 JTD |
|
|
Dokładnie ta sama historia w sejtku mojego ojca. Wymiana paska w warsztacie, czujnik ruszony w trakcie i przestał odpalać za pierwszym. Co gorsza, czasem nawet za piątym nie chciał i gasł na obrotach jałowych w czasie np. postoju na światłach. Wymiana czujnika i problem znikł, być może do ponownej wymiany paska. Coś te czujniki krótko żyją. |
|
|
|
 |
wojtek12321
Nałogowiec
Pomógł: 65 razy Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 443 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: 27-04-2016, 07:52
Bolid: Fiat seicento 900 SX |
|
|
mario91 napisał/a: | Coś te czujniki krótko żyją. |
Czujnik jak czujnik, ale najczęstszą przyczyną w takim wypadku to uszkodzone przewody przy samym czujniku - raczej nienaprawialne, to ich newralgiczny punkt. Po zamocowaniu nowego należy dbać aby kabel nie był za mocno napięty i aby nie "latał jak żyd po pustym sklepie", czyli dobrze przymocować, zabezpieczyć aby nie "fajtał" swobodnie bo właśnie przy samym czujniku najczęściej się łamie i traci kontakt z resztą czujnika. |
|
|
|
 |
mario91
Nałogowiec
Pomógł: 14 razy Dołączył: 25 Lut 2015 Posty: 550 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 27-04-2016, 22:40
Bolid: SC 1.1 MPI, Stilo 1.9 JTD |
|
|
Tak się zastanawiam, czy gdyby to był przewód to problem nie występował by cały czas? Bo większość twierdzi i my też tak mieliśmy, że gdy już silnik odpalił i był na obrotach wyższych niż jałowe, to problem całkowicie znikał. Żadnego przerywania i dławienia się w czasie jazdy. Może winne są większe wibracje podczas pracy na wolnych obrotach i podczas odpalania. Ale z drugiej strony gdy przejedzie się szybko dziurawą drogą wibracje też są duże i wtedy silnik nie gaśnie, nie przerywa, samochód nagle nie zwalnia bez przyczyny. Dlatego osobiście podejrzewam, że uszkodzeniu może ulegać sam czujnik. Podczas niskich obrotów silnika zaczyna się "gubić", co powoduje zafałszowanie sygnału i gaśnięcie. Podobnie podczas pracy rozrusznika, gdy obroty wału są jeszcze niższe niż na biegu jałowym. Natomiast przy wyższych obrotach jeszcze jakoś działa resztką sił. Dodatkowo duży wpływ na to ma temperatura, a przewody raczej by nie łączyły w każdych warunkach, podobnie wibracje - silnik gasłby podczas przejazdu przez dziurę czy na nierównej drodze. Nie wiem na ile w tym prawdy, nie znam dokładnej budowy tego czujnika i sposobu w jaki się uszkadza, to tylko moja luźna hipoteza. Dobrze że jest to w miarę tani element i zawsze można go wymienić, a pod ręką mieć kilka zapasowych |
|
|
|
 |
wojtek12321
Nałogowiec
Pomógł: 65 razy Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 443 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: 28-04-2016, 08:38
Bolid: Fiat seicento 900 SX |
|
|
mario91 napisał/a: | Tak się zastanawiam, czy gdyby to był przewód .........czujnika i sposobu w jaki się uszkadza, to tylko moja luźna hipoteza. Dobrze że jest to w miarę tani element i zawsze można go wymienić, a pod ręką mieć kilka zapasowych |
Być może i racja co piszesz, ale nie zmienia to faktu że połączenie kabel - czujnik to najbardziej newralgiczny punkt tych urządzeń i bardzo często właśnie w tym miejscu ulega awari poprzez "załamanie" się przewodów... |
|
|
|
 |
|