FORUM SEICENTO Strona Główna FORUM SEICENTO
INTERNETOWE FORUM FIATA SEICENTO - dawne seicento.pl

FAQTANIE OC  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Humor
Autor Wiadomość
Kroopek 
za dużo się czepia do forum
SILESIA TEAM


Wiek: 37
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 1296
Skąd: Mierzecice
Wysłany: 28-03-2007, 07:26   
   Bolid: SC 900 ;> toczy siem


:lol: w sensie qrczak -> powrót do jajka :P :lol:
hehhehe
_________________

Szydzisz ze mnie ?? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców! - chyba że pękasz jak kondomy z kiosku :P

 
 
 
jerzyk 
Loża szyderców


Wiek: 47
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 2692
Skąd: Łódź
Wysłany: 28-03-2007, 16:33   
   Bolid: Audi


KurczaK napisał/a:

a tak bTw ... skąd takie wielkie jajko ? :P


jak nie z Tesco to nie wiem ...
 
 
szymonek 
ĄĄĘĘĘ


Wiek: 37
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 2645
Skąd: 54° 05'N 22° 56'E
Wysłany: 30-03-2007, 18:24   
   Bolid: 1E 187


Nowe oblicze seicento.pl
_________________


Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki... cuda zajmują mi trochę więcej czasu... :))
 
 
 
Kroopek 
za dużo się czepia do forum
SILESIA TEAM


Wiek: 37
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 1296
Skąd: Mierzecice
Wysłany: 30-03-2007, 18:40   
   Bolid: SC 900 ;> toczy siem


dobra widze :lol:
_________________

Szydzisz ze mnie ?? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców! - chyba że pękasz jak kondomy z kiosku :P

 
 
 
Kroopek 
za dużo się czepia do forum
SILESIA TEAM


Wiek: 37
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 1296
Skąd: Mierzecice
Wysłany: 30-03-2007, 22:03   
   Bolid: SC 900 ;> toczy siem


Pani Kowalska, czy pani wie, że mój mąż to 300 procentowy impotent?
- 300 procentowy?
- Ano tak, Do wczoraj to on był 100 procentowy, ale wczoraj spadł z drabiny, złamał sobie palec i zębami odgryzł język



Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobić?
- mówi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę...
- Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pierdolnięty!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!
_________________

Szydzisz ze mnie ?? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców! - chyba że pękasz jak kondomy z kiosku :P

 
 
 
banan_wlkp 
Chiquita
Banana :)


Wiek: 37
Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 451
Skąd: Konin / Bydgoszcz
Wysłany: 31-03-2007, 13:11   
   Bolid: Fiat Seicento FUN (899cm3) / VW Bora 1.9 TDI


KLIK




SSIJ I PRACUJ :)
_________________



...Don't wanna be a hero
Just an everyday man
Trying to do the job the very best he can...

 
 
 
Kroopek 
za dużo się czepia do forum
SILESIA TEAM


Wiek: 37
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 1296
Skąd: Mierzecice
Wysłany: 31-03-2007, 20:29   
   Bolid: SC 900 ;> toczy siem


no i zrzuciles mnie ze stolka podczas posilku :lol:
_________________

Szydzisz ze mnie ?? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców! - chyba że pękasz jak kondomy z kiosku :P

 
 
 
szymonek 
ĄĄĘĘĘ


Wiek: 37
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 2645
Skąd: 54° 05'N 22° 56'E
Wysłany: 01-04-2007, 16:35   
   Bolid: 1E 187


Z życia wzięte (kilka dni temu). Wracam sobie ze szkoły w autobusie zatłoczonym, wszyscy ściśnięci jak sardynki wpuszce i nagle kierowca autobusu gwałtownie hamuje. I na to jeden moher przez cały autobus drze morde:
-CO PAN ŚWINIE WIEZIESZ ?!
a kierowca wychylił się zza parawanu i na cały glos:
-A CO RYJ PRZYCIĘŁO
(cały autobus w taki śmiech, że połowie ludzi w tym mnie aż łzy poleciały) :D


Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
- Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głowš i przyspiesza kroku .... Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
- No nie bądź taki ... wsiadaj ! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć. :D :D

Syn pyta ojca:
- Tatusiu dlaczego Ty masz białą skórę , mama ma białą skórę a ja jestem czarny?
a Tatuś na to:
- Ciesz się, że nie szczekasz! Taka była balanga...

Siedzi trzech gości w łódce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za off-topic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze z wody:
- A ty to co, cwaniaczku jeden?!
Ten w odpowiedzi chwyta wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod
wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje ban!!

Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE" :!:

Z pamiętnika studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny!
Wtorek: Jestem głodny!!
Środa: Jestem głodny!!
Czwartek: Huuuuuraa!! Dostałem stypendium!!
Piątek: Nic nie pamiętam.
Sobota: Nic nie pamiętam.
Niedziela: Jestem głodny!!

Policjant kontroluje blondynkę prowadzącą samochód:
- Dień dobry. Prawo jazdy proszę.
- A co to takiego?
- Taki dokument uprawniający do prowadzenia samochodu.
- Aha, proszę.
- Proszę jeszcze o dowód rejestracyjny.
- Że co, proszę?
- To taki dokument, w którym pisze kto jest właścicielem pojazdu.
- Aha, proszę.
Nagle policjant zaczyna coś poprawiać sobie przy rozporku.
Na to blondynka: - No nie, znowu alkomat!? :D
_________________


Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki... cuda zajmują mi trochę więcej czasu... :))
 
 
 
KurczaK 
KurczaK ma... malutki
... zapierdalacz


Wiek: 42
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 2950
Skąd: Kalisz
Wysłany: 02-04-2007, 14:31   
   Bolid: Alfa Romeo Brera 210+


Booooehehehehehhe dobre :D

a teraz moja kolej :D

W USA powstała nowa filia świetnego banku.
Z racji że był to doskonały bank z długimi tradycjami, postanowiono, że bedzie
on wyposażony w najbezpieczniejszy sejf.
Celem udowodnienia (bogatej) klienteli, że sejf jest bardzo bezpieczny, postanowiono urządzić
pokaz próby włamania do tego sejfu.
Przeprowadzono kasting... Jako pierwszą ekipę wybrano Szwajcarów - wiadomo - precyzja i porządek.
Jako drugą ekipę wybrano Ruskich - oni się nie pie$@ - wybierają zazwyczaj dynamit lub "C4".
Jako trzecią grupę i za razem ekipę zasiadającą w "loży honorowej" wybrano braci Kaczyńskich -
wiadomo - największe piździuchy bo ukradli księżyc.

Prezes banku ogłasza zasady.
- Panowie! macie 10 min i jeżeli uda się Wam otworzyć sejf , to wszystko co jest w środku należy do Was.
... żeby było trudniej, to będziecie się włamywać po ciemku.

Pierwsza ekipa na start.
Macie 10 min - rzekł prezes i zgasił światło.

słychać jakieś ciche szmery, lekkie stukanie , jakieś kroki...

10 min minęło - powiedział prezes i zapalił światło.

... Szwajcarzy dopiero zakończyli rozkładanie sprzętu ...

Druga ekipa na start.

Macie 10 min - rzekł prezes i zgasił światło. po czym wszyscy ewakuowali się z budynku.

słychać wybuch , później drugi i trzeci ... nagle czwarta eksplozja ....
10 min minęło - powiedział prezes i zapalił światło.

... Ruscy wyszli cali zakurzeni z przypalonymi brwiami... a sejf jak stał , tak stoi.

No to nadszedł czas na naszych honorowych gości. Macie 10 min - rzekł prezes i zgasił światło.

słychać jakieś ciche szmery, lekkie stukanie , jakieś kroki, skrzypienie...

10 min minęło - powiedział prezes i podszedł do włącznika światła.
Pstryk... i nic - światło się nie zapaliło.
Prezes się nie poddaje i pstryka przełącznik kilkakrotnie... jednak z mizernym skutkiem.
Nagle słychać w ciemności szept :
" Jarek, mamy tyle kasy i kosztowności ... PO JAKĄ CHOLERĘ ŻEŚ BRAŁ JESZCZE TĄ ŻARÓWKĘ... "


:D :D :D
_________________
"Twój samochód jest wtedy wystarczająco szybki, gdy stojąc rankiem przed nim boisz się go otworzyć"
Walter Rohl

 
 
 
szymonek 
ĄĄĘĘĘ


Wiek: 37
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 2645
Skąd: 54° 05'N 22° 56'E
Wysłany: 02-04-2007, 14:49   
   Bolid: 1E 187


:)) heheheheh
_________________


Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki... cuda zajmują mi trochę więcej czasu... :))
 
 
 
jerzyk 
Loża szyderców


Wiek: 47
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 2692
Skąd: Łódź
Wysłany: 03-04-2007, 22:40   
   Bolid: Audi


Pewnego razu w piątek, pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok.dwudziestoletnią, zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i
mówi jubilerowi, że go kupuje. A jubiler na to:
- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
Na co dziadek bez wahania:
- Nie szkodzi, biorę!
A jubiler się pyta:
- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą. Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje? Na co dziadek ze zrozumieniem:
- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię. No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią:
- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni? A dziadek na to z uśmiechem:
- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na koncie. Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND?
 
 
Kroopek 
za dużo się czepia do forum
SILESIA TEAM


Wiek: 37
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 1296
Skąd: Mierzecice
Wysłany: 04-04-2007, 05:09   
   Bolid: SC 900 ;> toczy siem


loooooooooo czlowieku zjechałem :lol:
_________________

Szydzisz ze mnie ?? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców! - chyba że pękasz jak kondomy z kiosku :P

 
 
 
szymonek 
ĄĄĘĘĘ


Wiek: 37
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 2645
Skąd: 54° 05'N 22° 56'E
Wysłany: 06-04-2007, 10:55   
   Bolid: 1E 187


http://moto.allegro.pl/sh...?item=183098968 -> polecam przeczytać opis :lol:
_________________


Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki... cuda zajmują mi trochę więcej czasu... :))
 
 
 
KurczaK 
KurczaK ma... malutki
... zapierdalacz


Wiek: 42
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 2950
Skąd: Kalisz
Wysłany: 06-04-2007, 13:01   
   Bolid: Alfa Romeo Brera 210+


no ja bym na tą astrę dokleił jeszcze kilkanaście naklejek ... :wesoly:
_________________
"Twój samochód jest wtedy wystarczająco szybki, gdy stojąc rankiem przed nim boisz się go otworzyć"
Walter Rohl

 
 
 
jerzyk 
Loża szyderców


Wiek: 47
Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 2692
Skąd: Łódź
Wysłany: 06-04-2007, 18:38   
   Bolid: Audi


Powiedzmy, że facetowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją Elaine. Zaprasza ją do kina; ona się zgadza; spędzają razem miły wieczór.
Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa: "A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?"

W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna.
Dziewczyna myśli: "Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy."

A Roger myśli: "O rany. Sześć miesięcy".

Elaine myśli: "Ale zaraz, ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam?"

A Roger myśli: "... czyli.. to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!"

A Elaine myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia."

A Roger myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te bałwany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. I niech nie próbują tego zwalać na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik brzmi jak stara śmieciarka! I jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 600$."

A Elaine myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu. Czuję się taka winna, każąc mu przez to przechodzić, ale nic nie pradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..."

A Roger myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja jest tylko na 90 dni. To właśnie powiedzą, szczury."

A Elaine myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji."

A Roger myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w..."

- Roger - odzywa się Elaine.
- Co? - pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
- Proszę, nie dręcz się tak - kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami - Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać)
- Co? - dopytuje się Roger.
- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia.
- Nie ma konia?
- Myślisz, że jestem głupia, prawda? - pyta Elaine.
- Nie! - odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową odpowiedź.
- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...
(następuje 15- sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła)

- Tak - mówi.

Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
- Och, Roger, naprawdę tak czujesz? - pyta.
- Jak? - odpowiada pytaniem Roger.
- No, o tym czasie... - wyjaśnia Elaine.
- Och... Tak.
(Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia. W końcu Elaine przemawia)
- Dziękuję ci, Roger.
- To ja dziękuję - odpowiada mężczyzna.

Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głosik w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie, co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie).

Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów, znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Roger, grając w golfa ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zatrzyma się na chwilę przed uderzeniem, zastanowi i zapyta:
- Norman, nie wiesz, czy Elaine kiedyś miała konia?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - Mapa Forum